W piątek zawrzało w polskiej sieci. Na popularnej platformie społecznościowej X (dawniej Twitter) pojawił się screen rzekomego dofinansowania z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) dla firmy Cashify, mającego być przeznaczone na zakup Bitcoina oraz Ethereum.
Błyskawicznie rozniosła się informacja, wywołując falę komentarzy, zarówno w mediach, jak i wśród polityków.
Krzyk zamiast faktów – przykład, który boli
Najbardziej zaskakujące jest to, jak szybko niektóre media – z niezalezna.pl na czele – rzuciły się na tę „sensację” bez żadnego fact-checku. Artykuł pod tytułem „Prawie milion złotych na zakup Bitcoinów? Nawet takie zakupy robiono z KPO” pojawił się niemal natychmiast, powielając fałszywą informację. Brak choćby minimalnego sprawdzenia oficjalnych źródeł lub bezpośredniego potwierdzenia u zainteresowanych firm jest dziś dziennikarskim faux pas.
To przypomina klasyczny błąd początkującego tradera, który kupuje altcoina na fali plotki, bez analizy i zabezpieczeń – i szybko zostaje z pustym portfelem. W erze blockchaina i transparentności rzetelność powinna być standardem, zwłaszcza gdy mowa o publicznych funduszach i ważnych informacjach.
Politycy i użytkownicy X – łatwowierność w dobie fake newsów
Równie zaskakująca jest reakcja polityków i zwykłych użytkowników X, którzy bez weryfikacji zaczęli komentować i celebrować rzekome „wsparcie państwa” dla inwestycji w kryptowaluty. Niektórzy politycy od razu zaczęli wykorzystywać tę informację do autopromocji lub krytyki przeciwników, nieświadomi, że są pionkami w grze stworzonej przez anonimowych autorów fałszywego screena.
Tak łatwa manipulacja pokazuje, jak ważne jest krytyczne myślenie i sprawdzanie źródeł w dobie dezinformacji. W kryptoświecie, który sam w sobie jest skomplikowany i wymaga od użytkowników zwiększonej ostrożności, takie błędy są szczególnie niebezpieczne.
Polityczna poezja z X
Gdy tylko screenshot fejkowej dotacji zadzwonił dzwonkiem sensacji, narobiliśmy hałasu – i to na całym campingu X.
– „Bitcoiny sobie kupowali z naszej kasy? Jprdl, to się w pale nie mieści” – krzyknął Konrad Kołodziejski.
– „980 tysięcy złotych z KPO na zakup Bitcoin…” – zacytował John Poll.
– Dariusz Jachimowski dorzucił: „To kolejne skandaliczne dofinansowanie… po setkach tysięcy dla krewnych i znajomych polityków…”.
To typowa scenka: Fejkowy screen – clickbait bez fact‑checkingu – i bum! Polityk gra na emocjach, bo tweet wygląda „poważnie”. Ale w praktyce to jak sprzedać swój portfel za hasło „Bitcoin rośnie” – bez spojrzenia na wykres.
Kanał Zero z kwiatkiem na deser
Na potwierdzenie absurdalności całej sytuacji, jeden z gości Kanału Zero przytoczył dziś „kwiatuszka” z sieci, gdzie fejkowy wpis głosił, że Cashify otrzymało dokładnie 990 tysięcy złotych dotacji z KPO na zabezpieczenie kapitału przedsiębiorstwa przed inflacją i kryzysami poprzez ulokowanie środków w Bitcoinie i Ethereum.
Brzmi to niczym scenariusz z blockchainowej komedii – ale dla nieuważnych czytelników i komentatorów stało się na chwilę prawdą.
To był fejk
W Coinn. od początku podchodzimy do takich historii z należytą ostrożnością. Mamy dostęp do sprawdzonych źródeł i kontaktów w branży, które szybko potwierdziły, że żadne dofinansowanie KPO na zakup kryptowalut przez Cashify nie miało miejsca. Screen, który krążył w sieci, to manipulacja graficzna – fake news, który mógłby zmylić tylko osoby nieznające rynku lub nieprzyzwyczajone do weryfikacji.
Co z tego wynika?
Dziennikarstwo wymaga rzetelności – w epoce social media i natłoku informacji obowiązkiem mediów jest nie kopiować bezmyślnie treści z X, lecz potwierdzać je u źródeł.
Politycy powinni unikać szybkich tweetów bez podstaw – w przeciwnym wypadku tracą wiarygodność i stają się elementami propagandy.
Użytkownicy internetu muszą mieć zdrowy sceptycyzm – zwłaszcza gdy informacja wydaje się zbyt dobra lub zaskakująca, aby była prawdziwa.
Świat krypto uczy krytycznego podejścia – jeśli nawet w tej branży, znanej z ryzyka i zmienności, dajemy się łatwo wkręcić w fałszywe informacje, to znaczy, że potrzebujemy edukacji i rozwagi.
Historia o milionie złotych z KPO na Bitcoiny i Ethereum to ciekawy, acz fałszywy epizod, który pokazał, jak łatwo media i politycy mogą dać się wprowadzić w błąd przez fejkowe grafiki na X.
Coinn. pozostaje wierny zasadzie rzetelności i dokładnej weryfikacji – w świecie, gdzie prawda czasem bywa zakopana pod górami fejków i memów, to nasza wartość najcenniejsza.