Ethereum nie tylko trzyma fason, ale idzie w górę – podczas gdy Bitcoin w poniedziałek zsunął się do 117 000 USD, Ether zaliczył odbicie o prawie 3% od dołka na 3 716 USD we wtorek. To już czwarta próba podejścia pod poziom 4 000 USD od marca 2024.
I wygląda na to, że tym razem nie chodzi tylko o chwilowe odbicie.
ETH wyłamuje się z korekty Bitcoina
Podczas gdy większość altów przewraca się na korekcie BTC, Ethereum pokazuje charakter. Główne fundamenty są bycze:
- możliwa zgoda na staking w ramach ETF-ów spot w USA
- potężne napływy do istniejących funduszy
- rosnące zakupy ETH przez firmy skarbcowe (ETH treasuries)
- a do tego zmieniający się ton regulatorów pod prezydenturą Donalda Trumpa
SEC, która do niedawna waliła w staking jak w bęben, teraz zaczyna dawać sygnały: „może jednak nie wszystko to papiery wartościowe”.
4K USD? Jeszcze nie teraz – ale 5K? Już widać na radarze
Daniel Liu, CEO Republic Technologies, przypomina jednak, że nie ma gwarancji na czyste wybicie powyżej 4 000 USD. Wskazuje na duży popyt lewarowany przy 3 500 USD i widoczny opór w okolicach 4K. Może to oznaczać klasyczną konsolidację w zakresie.
Ale uwaga: Liu twierdzi, że mamy wszystkie składniki na porządny short squeeze. Jeśli wjedzie „makro optymizm” – czyli Fed zostawi stopy w spokoju, AI dalej będzie pompować Nasdaq, a apetyt na ryzyko nie zgaśnie – wtedy Ether może nie tylko przełamać 4 000 USD, ale przebić się przez 5 000 USD już w przyszłym miesiącu.
ETF-y nie zwalniają: 5,5 mld USD w 18 dni
Tymczasem amerykańskie ETF-y na Ethereum zaliczyły 18 dni z rzędu z napływami – od 3 lipca do systemu wpompowano 5,51 mld USD. To nie detal – to instytucje.
Sean Dawson z platformy opcyjnej Derive mówi wprost: spodziewa się nowego ATH do świąt Bożego Narodzenia. Czyli, jak kto woli, Ether w roli prezentu gwiazdkowego.