Jeden z najstarszych inwestorów Ethereum właśnie obudził swój portfel, w którym przez ponad dekadę spało 334,7 ETH. Według danych Lookonchain, w momencie zakupu inwestycja była warta zaledwie 104 USD. Dziś to prawie 1,5 mln USD.
Transakcja po latach ciszy
Na blockchainie widać, że właściciel portfela najpierw wysłał małą, testową transakcję, a dopiero później przerzucił całość środków na świeży adres. Ten nowy portfel nie wykazuje żadnej aktywności, co rodzi pytanie – czy inwestor szykuje się do cash-outu?
Przy obecnej cenie ETH dałoby mu to stopę zwrotu rzędu 14 269x. Dla porównania: ten sam portfel nie wykonał ani jednej transakcji od czasu ICO Ethereum w lipcu 2014 roku.
Ethereum – od ICO do drugiej największej sieci świata
Ethereum oficjalnie wystartowało 30 lipca 2015 r., a niedawno świętowało swoje 10-lecie. Dziś to druga najcenniejsza sieć blockchain, ustępująca jedynie Bitcoinowi.
Co ciekawe, nie tylko ten portfel „wstał z martwych”. Ostatnio mieliśmy falę przebudzeń starych adresów – rekordzistą był portfel z 9 mld USD w Bitcoinie z ery Satoshiego, którego sprzedaż obsługiwała firma Galaxy. Kurs BTC pozostał jednak stabilny mimo tej gigantycznej transakcji.
ETH dziś i instytucjonalny hype
Ether obecnie handluje w okolicach 4 426 USD, bez większych zmian w ciągu dnia.
W tle trwa jednak coś znacznie ważniejszego – amerykańskie ETF-y spot na Ethereum zaliczyły najlepszy tydzień w historii, z napływem 2,9 mld USD i wolumenami niemal dorównującymi funduszom bitcoinowym. To kolejny sygnał, że instytucje biorą ETH na poważnie.
Podsumowanie: Jeden z pierwszych hodlerów ETH właśnie przypomniał o sobie, pokazując, jak kosmiczne zwroty potrafi dać wczesna wiara w blockchain. Pytanie tylko – czy sprzeda, czy dalej będzie HODL?