Według analityków Bernstein, obecna hossa to dopiero przystawka — danie główne jeszcze przed nami. W najnowszym raporcie inwestycyjnym firma nie tylko potwierdziła wysokie oceny dla Robinhooda i Coinbase, ale też wskazała, że obie platformy mogą odegrać kluczową rolę w trwającym przebudzeniu rynku. I nie chodzi tu o typowy hype — tym razem do gry naprawdę wchodzą wielcy gracze.
Robinhood odbija mocno dzięki nowym listingom i DeFi
Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy Robinhood traktuje krypto poważnie, to wyniki za drugi kwartał 2025 powinny je rozwiać. Szczególnie lipiec był dla platformy mocny — wolumeny handlu kryptowalutami osiągnęły najwyższy poziom od sześciu miesięcy.
Co za tym stoi? Przede wszystkim nowe listingi tokenów powiązanych z Circle, które tchnęły życie w segment DeFi. Inwestorzy wrócili do Ethereum, Solany i tokenów yieldowych, co pokazuje, że nie tylko memecoiny przyciągają dziś uwagę.
Bernstein zaznacza, że dynamika wzrostów nie wydaje się chwilowa. Wręcz przeciwnie — wszystko wskazuje na to, że Robinhood złapał właściwy rytm i będzie kontynuował ekspansję w drugiej połowie roku.
Coinbase i JPMorgan — duet, którego nikt się nie spodziewał
Coinbase idzie w zupełnie innym kierunku. Zamiast gonić chwilowe trendy, firma konsekwentnie buduje pomost między kryptowalutami a światem klasycznych finansów. Kluczowym elementem tej układanki jest partnerstwo z JPMorgan Chase, które — jak podkreśla Bernstein — może mieć ogromne znaczenie dla masowej adopcji.
To już nie jest temat z kategorii „eksperyment”. JPMorgan, dawny sceptyk krypto, dziś aktywnie wchodzi w ten rynek, wspierając działania Coinbase i innych instytucji. Dla całego sektora to game-changer: oznaka, że nawet najwięksi gracze z Wall Street nie chcą zostać w tyle.
Trendy, które rozpalają rynek: ETF-y, stablecoiny, AI i Azja
Ale hossa to nie tylko Robinhood i Coinbase. Na rynek działa obecnie cała masa katalizatorów, które zasilają byczy sentyment.
ETF-y: Paliwo dla instytucji
Po zatwierdzeniu spotowych ETF-ów na Bitcoina i Ethereum, inwestorzy instytucjonalni mają w końcu „bezpieczne drzwi wejściowe” do rynku krypto. BlackRock, Fidelity i Invesco zalewają rynek ofertą, a napływy kapitału rosną. To nie jest tylko FOMO — to redystrybucja portfeli inwestycyjnych na globalną skalę.
Stablecoiny: Start nowej ery
Zarówno Circle, jak i Tether rozszerzają działalność — szczególnie na rynkach rozwijających się. Jednocześnie USA i UE pracują nad regulacjami, które mogą formalnie usankcjonować stablecoiny jako pełnoprawne instrumenty płatnicze. Visa, Mastercard i PayPal już testują integracje, a to dopiero początek.
AI x Crypto: Nowa fala projektów
Projekty z pogranicza AI i blockchainów, jak Fetch.ai, Render Network czy Bittensor, odnotowują potężne wzrosty, mimo wahań na szerokim rynku. Wiele z nich znajduje zastosowanie w zdecentralizowanym trenowaniu modeli językowych lub AI-as-a-service. Rynek powoli przestaje traktować je jako eksperyment — zaczyna się faza budowania.
Azja nie śpi
Warto też spojrzeć na Azję. Hongkong otwiera się na fundusze krypto, Korea Południowa pracuje nad cyfrowym wonem, a Japonia coraz odważniej wspiera Web3. Napływ kapitału z tego regionu może w drugiej połowie 2025 roku jeszcze mocniej podkręcić globalne tempo wzrostu.
Bernstein: To dopiero początek
Zwieńczeniem raportu Bernstein jest jasny przekaz: aktualna faza rynku to wciąż początek nowego cyklu. Jeszcze nie czas na realizację zysków, jeszcze nie pora na defensywę.
„Zmienność rośnie, adopcja przyspiesza, a instytucje budują ekspozycję. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy w pierwszych rozdziałach tej hossy.”
Dla inwestorów oznacza to jedno: nie czas wychodzić z rynku, tylko przygotować się na to, co nadchodzi.